Niebo było przyćmione gęstym dymem. Nie miałam czym oddychać. Upadłam na ziemię, a przecież miałam uciekać. Zapasy moich sił wyczerpane.... strach i ból. Ogień już do nas dotarł, nieprzytomna wstałam i zaczęłam uciekać. Goliat biegł za mną trzymając jedno z naszych szczeniąt w pysku. Uciekaliśmy tak długo, aż wydostaliśmy się z płomieni.
-Zostań tu, wracam po pozostałe maluchy...-warknął Goliat
Nie wrócił, ani on ani maluchy. Straciłam rodzinę. Zostałam tylko ja i Jasper, me miesięcznie szczenie. Wiedziałam, że nie mogę się poddać, nie wykonałam jeszcze misji. Muszę wychować Jaspera. Ruszyłam przed siebie, by znaleźć nowe miejsce zamieszkania. Choć wydawało się, że to koniec mojej historii, był to dopiero początek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz