-Nieładnie tak zakradać się na czyjeś ziemie...
Nie jestem w stanie odpowiedzieć, tylko warczę. Przecież nie czułam zapachu jakieś watahy więc o co chodzi? Zebrałam się na odwagę i rzekłam w mgłą.
-Kim jesteś?
-Nie twoja sprawa, lepiej już idź. Nasza wataha jest od dłuższego czasu mało tolerancyjna, przez to, że dużo przeszliśmy.
-Ilu was jest?
-Niewielu, sporo odeszło, a niektórzy po prostu wędrują po świecie, mimo, że wciąż do nas należą.
Chyba wilczyca stwierdziła, że nie zrobię jej krzywdy i zza mgły wyłonił się różowawy aksamitny ogon, a następnie pysk.
-Jak cię zwą? Ja mam na imię Aisza, jestem alfą tej watahy.
ZALIA
<Niech dokończy Aisza>

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz