A- Zobaczę co da się zrobić... Ale wydaje mi się, że na początku przyszłego tygodnia.
M- Ok! Dzięki !!!
P- Dzięki.
A- Do zobaczenia. - wyszliśmy z jaskini, a ja poszłam do Delili i jej szczeniaków.
A- Hej Delila.
De- Hej. Dzieci zobaczcie kto przyszedł! - Szczeniaki przybiegły.
A- Może się przejdziemy ?
De- Jasne.- poszłyśmy na polanę szczeniaki skakały wkoło nas, a my szłyśmy rozmawiając.
A- Jak się trzymasz ?
De- Lepiej mi po przeprowadzce... A ty odzyskałaś Jasper 'a...
A- Zależy co rozumiesz przez "odzyskałaś"
De- Przecież jest przy tobie żyje....
A- Nie... Ja go nie widziałam od kiedy wataha dowiedziała się o tym, że żyją...
De- Naprawdę ?
A- Tak... Zresztą... Nie wiem co bym mu powiedziała...
De- Dlaczego?
A- Trudno to wyjaśnić... Nasz świat jest magiczny. Pamiętasz?
De- Tak...
A- Wolała bym czasami, żeby nie było w nim żadnej magii...
De- Nie rozumiem...
A- To... Nawet jeśli go zobaczę... Nie wiem dla czego, ale nie umiem być taka sama dla niego...
De- Coś się stało?
A- Nie właśnie nic...-skłamałam... pojawił się Devil... wisiorek... moi rodzice...
De- Na pewno ?
A- Tak. A jak Ci się mieszka z nowymi lokatorami?
De- Świetnie !!!- Chodziłyśmy tak do wieczora później odprowadziłam Delilę i szczeniaki do domu, po czym Sea teleportowała mnie na skałę gdzie po latach zobaczyłam Despair 'a...
A- Sea... Co ja mam zrobić...?
S- Nie wiem... Może jutro zajmiemy się lasem ?
A- Masz rację za długo to odkładam... Wracajmy.- Po powrocie nie mogłam zasnąć przez całą noc prawie nie spałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz