-Nie możemy ci ufać!- warknąłem- odejdź!
Wtedy zaczęła się trzęść ziemia, a wiatr był tak silny, że musieliśmy się położyć. Ziemia zaczęła się trząść. Chwytam Bellę i ciągnę ją w bezpieczne miejsce. Coś krzyczy, ale nie słyszę, pioruny zagłuszają jej delikatny głos. Domyślam się, że to tata coś namieszał. Puszczam ją i wracam po szczeniaki. Prawie zemdlałam , kidy zorientowałem się, że jest tylko Snake. Ten głupek ukradł nam dziecko. Chwytam Snake'a i biegnę do Belli. Patrzy na mnie pytająco, ale kiedy nie odpowiadam, tylko biegnę gonić złodzieja słyszę jak płacze...
<Niech dokończy Bella>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz