Dv- Hej Diana
D- S-skąd znasz moje imię ?- zaczął się śmiać
Dv- Nie martw się jest w tobie coś... tak podobnego do Aiszy...
D- Ale...
Dv- Zaraz przyjdą tu twoi znajomi żegnaj. Nie mów nikomu o tym, że mnie spotkałaś i o motylku... - zniknął... Kto to był... Nagle usłyszałam, że ktoś mnie woła... To był chyba Jowisz... Nagle wyskoczył zza krzaków
J- Nic ci nie jest ?
D- Nie...
J- Całe szczęście. Bałem się, że coś ci się stało...
D- Nic mi nie jest. - Nagle wybiegli Angel i Chronos.
An- Diana Aisza by mnie zabiła jeśli coś by ci się stało... Na szczęście nic ci nie jest...
Ch- Dlaczego przyszłaś tutaj ?
D- Ja... Ja...
J- Diana? Coś się stało ?
D- Nie, nic...
An- Powiedz...
D- Nic się nie stało...
An- Dobra dość wrażeń jak na jeden dzień... Wracamy.Pa Jowisz. Do zobaczenia Chronos- pocałowała go w policzek i poszłyśmy... Nie odzywałam się do Angel przez całą drogę powrotną, gdy wróciliśmy od razu położyłam się spać... Kto to był...? Może go jeszcze spotkam...?
Motyl

Turkusowy wodospad
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz