Może to było trochę dziwne, ale po rozmowie z Aiszą czułam się jakby lżej. Lubiłam jej towarzystwo.
D - Padme, możesz zająć się szczeniakami?
P - Nie ma sprawy.
Poszłam nad mój strumień. Mój i Shiru. Księżyc wschodził. Przypomniałam
sobie słowa mojego partnera: Celuj w księżyc... Może chodziło o magię, a
może tylko wycie? Rozmyślałam nad tym długo. Z tych rozmyślań
zasnęłam...
Widziałam we śnie Shiru. Mówił do mnie czule: "Dobrze myślisz...
Pamiętaj, nie poddawaj się. Jak ja to mówię: Tam gdzie wycie, tam i
serce twoje..." I rozpłynął się.
P - Delila, obudzisz się w końcu?
D - C-co?
P - Martwiliśmy się o ciebie, a ty sobie spisz przy strumieniu!
D - Zasnęłam niekontrolowanie, już idę... - było dobrze po północy.
Zasnęłam tuż po położeniu się przy szczeniakach. Już wiem co mam zrobić. Ale co to da?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz