W - wilczyca
E - ja D - drozd A - Aisza Mam dość! Bolą mnie wszystkie mięśnie po tym 'spacerku'... Położyłam się przy strumienu. Chciałam się napić, ale wpierw dotknęłam wody łapą. Obok mnie stanęło widmo wilczycy, o co tu chodziło? W - Witaj w watasze... - wtedy się rozmyła. E - (w myślach) Co to mogło znaczyć? To zaczarowany strumień, ale co pokazuje? To co chcemy, myślimy w danej chwili? Głowa mnie od tego rozmyślania boli. Usłyszałam wycie. Spytałam się pewnego drozda: E - Czy tam jest jakaś wataha? D - Tak, prowadzi ją Aisza. Chciałabyś dołączyć? E - Jasne! Poleciał, może ta Aisza też rozumie mowę zwierząt? Gdy wrócił: D - Jesteś proszona do alfy. E - Gdzie jest? D - Przy najbliższym wodospadzie. E - Dziękuję, pa! D - Do widzenia! Poszłam w stronę szumu. Faktycznie, stała tam pewna wilczyca. E - Witaj. A - Dzień dobry. To ty chcesz dołączyć? E - Tak. A - Więc witaj w watasze. Jakie chcesz mieć stanowisko? E - A do czego się przydaje rozmawianie ze zwierzętami? A - Opiekunka zwierząt. E - To będę. Dziękuję. I poszłam wypocząć po mojej wędrówce. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz