piątek, 1 marca 2013

Od Estelli

W - wilczyca
E - ja
D - drozd
A - Aisza

Mam dość! Bolą mnie wszystkie mięśnie po tym 'spacerku'... Położyłam się przy strumienu. Chciałam się napić, ale wpierw dotknęłam wody łapą. Obok mnie stanęło widmo wilczycy, o co tu chodziło?
W - Witaj w watasze... - wtedy się rozmyła.
E - (w myślach) Co to mogło znaczyć? To zaczarowany strumień, ale co pokazuje? To co chcemy, myślimy w danej chwili? Głowa mnie od tego rozmyślania boli.
Usłyszałam wycie. Spytałam się pewnego drozda:
E - Czy tam jest jakaś wataha?
D - Tak, prowadzi ją Aisza. Chciałabyś dołączyć?
E - Jasne!
Poleciał, może ta Aisza też rozumie mowę zwierząt? Gdy wrócił:
D - Jesteś proszona do alfy.
E - Gdzie jest?
D - Przy najbliższym wodospadzie.
E - Dziękuję, pa!
D - Do widzenia!
Poszłam w stronę szumu. Faktycznie, stała tam pewna wilczyca.
E - Witaj.
A - Dzień dobry. To ty chcesz dołączyć?
E - Tak.
A - Więc witaj w watasze. Jakie chcesz mieć stanowisko?
E - A do czego się przydaje rozmawianie ze zwierzętami?
A - Opiekunka zwierząt.
E - To będę. Dziękuję.
I poszłam wypocząć po mojej wędrówce.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz