Siedziałam z Angel przed jaskinią, gadałyśmy o tym kiedy wybierzemy się znowu do Chronos 'a i Jowisz 'a... Nagle podeszła do nas mama. Miała na szyi swój wisiorek, którego z jakiegoś powodu nie ściągała, i inny nowy.
A- Hej... Co u was słychać ?
An- Aisza skąd masz ten wisior ?
A- Co ? A ten... znalazłam...
An- Co się dzieje ?
A- Nic...
D- Mamo...- mama spojrzała na mnie i się uśmiechnęła troskliwie...
A- Nic się nie dzieje.
An- Aisza... Ty... Kłamiesz ....
A- Nawet jeśli znasz powód...
An- Nie... Nie znam....
A- I dobrze... Powód mógł by was zabić.- kiedy mama to powiedziała zrobiło mi się słabo... Zabić? Chodzi o boga? Dlaczego?
A- Diana... Uważaj na siebie... Ty Angel tak samo... Wiesz, że... Zadzieranie z niektórymi wilkami może skończyć się tragicznie.- Nagle zza krzaków wyskoczył wujek Seti
S- Aisza las... Musimy biec.
A- Już. Do zobaczenia.
D- Czekaj- Mama mnie nie słuchała, zaczęłam za nimi biec. Angel mnie dogoniła i obaliła.
An- Co ty robisz ?!?
D- JA ?!?
An- Nie słyszałaś Aiszy ?!? Zginiemy jeśli się będziemy wtrącać !!!
D- I co z tego... Jeśli mama zginie... Nie będę miała nikogo...
An- Będziesz zawsze miała mnie. A poza tym, twoja mama nie jest zwykłym wilkiem... Nie da się zabić z byle powodu... Chodź idziemy do Chronosa i Jowisza. Poszłyśmy do watahy ciotki... Gdy Angel i Chronos gdzieś zniknęli pomyślałam, że może Jowisz będzie wiedział o tym co się dzieje...
D- Jowisz...
J- Tak ?
D- Wiesz coś na temat mojej mamy i niebezpieczeństwa ?
J- Tak... Trochę wiem, a czemu ?
D- Dziś mama mówiła, że mamy na siebie uważać... Tylko, ze powiedziała to inaczej niż zwykle...
J- Co masz na myśli mówiąc inaczej ?
D- Mówiła o śmierci... umieraniu...
J- Jest zajęta...To ci wystarczy... Nic wam nie będzie... Nie pozwoli na to.
D- Ale ja nie boję się o nas, ale o nią...
J- Jej też nic nie będzie.
D- Skąd to wiesz ?
J- Po prostu wiem- zaczął się śmiać
D- Ale...
J- Twoja mam nie da się zniszczyć byle komu.
D- Co ? O czym ty mówisz ?
J- Nie martw się o nią. Nic jej nie będzie lepiej martw się o siebie, jednak wątpię, żeby pozwoliła na śmierć bliskich...
D- Raz pozwoliła...
J- Była szczeniakiem, kiedy jej rodzice umarli nie mogła nic na to poradzić.
D- Nie, mówię o tacie i Aro...- znowu wpadł w śmiech- Co cię tak bawi ?
J- Ona wiedziała.... Wiedziała, że ożyją. - Nagle zza krzaków wyszli Angel i Chronos.
(Angel dokończ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz