M:Moon
P:Picallo
M:Oczywiście że to nie problem.A chciałbyś zwiedzić jakieś konkretne miejsce?
P:Słyszałem kiedyś o jakiejś krainie wiecznej magii.
M:Jak chcesz zaprowadzę cię tam.
P:No to ruszamy?
Skinęłam głową.Szliśmy przez las.
M:Czemu zostałeś szamanem?
P:Coś mi mówi,że to jest to.
M:A mi coś mówi,że powinnam być dobra i chronić las,bo to nas jeszcze kiedyś uratuje.
P:To raczej dziwne prawda?
M:Może trochę.
P:Masz wielu przyjaciół?
M:Nie,tylko Versusa.
P:Nie znam tego wilka.
M:To nie wilk to jeleń,biały.
P:Nie masz go ochoty czasami ZJEŚĆ?
Zaśmiałam się.
M:Jestem inna niż moja matka.Ona była zła i zabijała wszystko co stanęło jej na drodze.Jesteśmy na miejscu.
Naszym oczom ukazały się wspaniałe wodospady.
P:Wow...
M:Wyobraź sobie,że jestem to dopiero drugi raz.
P: Dziękuje ci.
M:Nie ma sprawy.Co myślisz o tym by się jeszcze gdzieś wybrać?
<<Picallo dokończ>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz