Po ucieczce z zoo nie wiedziałam co z sobą zrobić. Na wolności czułam
się trochę nieswojo. Żadnych ograniczeń. Ale w którą stronę pójść?
Po wielu dniach drogi zmalałam piękny las, a nieopodal Fioletowe Jezioro.
-Jakie przepiękne - aż usiadłam z zachwytu.
"Ciekawe, do kogo to wszystko należy"-pomyślałam. "Pewnie weszłam na
czyjś teren i zaraz stanie się coś niedobrego. Niedobrego dla mnie..."
Wiedziałam, że nie byłam sama. Czułam czyjąś obecność. Nagle za krzakami coś się poruszyło. To był jakiś wilk...
[Niech dokończy ktoś, kto może mnie przyjąć do stada]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz