-Nie o to chodzi- powiedziałem szczerze
-To o co?
-Gdyby to nie był żart, to byłbym za słaby, żeby was uratować.
-Ale ich było dwóch.
-Co z tego i tak bym was nie uratował, jestem alfa i nikt nie powinien być mnie w stanie pokonać.
-Ale to BYŁ żart, ale chyba głupi- stwierdziła
Zacząłem płakać. Płakałem po raz pierwszy w życiu. Schyliłem głowę. Podeszła Aisza:
-Nie chciałam.
-Nie twoja wina, że jestem słaby.
-Wybacz.
-Wiesz, pokarzę ci coś, pokarzę ci, że potrafię ich pokonać dzięki piorunom i lewitacji. Udowodnię ci, że nie jestem tępakiem- uniosłem się w powietrze i zacząłem gonić za tamtymi wilkami. Aisza krzyknęła:
-Nie!
Ale ja jej nie słuchałem , zaczęła za mną biec. Udowodnią jej, że jestem coś wart.
<Niech dokończy Aisza>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz