Wyszłam pobiegać było ślisko. Lód i śnieg pokryły ścieżki. nie przejmowałam się tym. Na początku biegłam wolno osyrożnie stawiając łapy. Potem poczułam się pewniej i pobiegłam szybciej. Nagle przed sobą zobaczyłam wilka. Dobra szczeniaka. Zaczęłam zwalniać żeby ją ominąć.
- Hej ! - krzyknęła do mnie. Wbiłam pazury w lód i sie zatrzymałam. Patrzyłam na nią.
- Padme ?
Usimiechnęła się do mnie. Nic nie zrobiłam.
- Pamiętasz moje imie !! Super !
- Co w tym takiego super ?
- Nie wiem ale to i tak super !
- Taaaaa... Musze iść.
Padame spojrzała na mnie jakbym była zjawiskiem. Albo obrazkiem. Nieważne.
- Musze iść pobiegać.
- OK.
zaczęłam odbiegać truchtem.
- Chcaesz być miją przyjaciółką ?
- Słucham ?
- C h c e s z b y ć m o j ą p r z y j a c i ó ł k ą - przeliterowała
- Nie wiem nigdy nie miałam przyjaciółki. - powiedziałam szczeże.
- No to od teraz jestem twoją przyjaciółka ! A teraz możesz iść pobiegać !
Pobiegłam. Po chwili poczułam że płacze. Znowu. Nie wiem czemu. Nie wiem czemu znowu płacze. Może jestem szczęśliwa. NIe wiem. Nie wiem co to znaczy być szczęśliwą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz