poniedziałek, 17 grudnia 2012

Od Aiszy

A- Aisza
K- Kajtek
Sa- Sami
Ł- Łania
MŁ- młoda łania
An- Angel

Z jednej strony martwiłam się o Jasper'a, ale wiedziałam, że sobie poradzi...
A w tym czasie ja się zajmę szczeniakami...

A- Kajtek przyprowadź wszystkie szczeniaki, których teraz z nami nie ma pod stare drzewo, ja w tym czasie wezmę te które już tu są i pójdziemy. OK?
K- Ok.
Sa- Mogę iść z Kajtkiem ?
A- Dobrze, jeśli Kajtek się zgodzi.
K- Jasne, chodź.

Przez całą drogę śmiałam się ze szczeniakami które skakały i nie mogły się doczekać co je tam czeka. Po dojściu na miejsce nie do końca byłam przekonana czy to dobry pomysł, ale skoro już tu jesteśmy to co mi szkodzi? Po chwili przyszedł Kajtek z Sami i innymi szczeniakami:
A- No dobrze, skoro wszyscy już są, to co chcecie robić ?
K- Nie wiem. Jakieś propozycje ?

Nagle zobaczyłam łanię z młodym i dwa króliczki, które do nas podeszły i się przywitały, Kajtek i Sami nie byli zdziwieni, Ika i Shakira trochę a reszta nie mogła w to uwierzyć. Szczeniaki latały od królików do łani i jej młodego śmiejąc się i słuchając ich opowiadań. Siedzieliśmy tak już 20 min. Po czym Kajtek zapytał :
K- Czar nie powinien się już skończyć?
A- Powiedzmy... że ostatnio... trochę trenowałam...- Skłamałam wiedziałam, że to dzięki Sei
Sa- Znaczy czar ile będzie trwać ?
A- Nie wiem, może nawet godzinę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz