Przeraziłam się. Rudy kolor , zmienił się w głęboką czerwień:
-Jasper!- krzyknęłam, nie chciałam go stracić.
Nie odpowiedział ,cisza... Wtedy odezwał się medyk:
-Kiepsko z nim, nie wiem czy przeżyje.
-Ale starajcie się- powiedziała Hermiona
-My tu więcej nie zrobimy, wszystko zależy od niego- wskazał Jaspera- jest nieprzytomny, ale żyje. Na pewno nas słyszy. Możecie go wspierać. Albo w ciągu następnych kilku godzin się przebudzi , albo koniec. Zostańcie z nim będzie mu miło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz