niedziela, 16 grudnia 2012

Od Gangezy

Przeraziłam się. Rudy kolor , zmienił się w głęboką czerwień:

-Jasper!- krzyknęłam, nie chciałam go stracić.

Nie odpowiedział ,cisza... Wtedy odezwał się medyk:

-Kiepsko z nim, nie wiem czy przeżyje.
-Ale starajcie się- powiedziała Hermiona
-My tu więcej nie zrobimy, wszystko zależy od niego- wskazał Jaspera- jest nieprzytomny, ale żyje. Na pewno nas słyszy. Możecie go wspierać. Albo w ciągu następnych kilku godzin się przebudzi , albo koniec. Zostańcie z nim będzie mu miło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz