Znów byłem w niebie. W niebie z aniołem - Aiszą. Tak ją uwielbiałem, że nie dałoby się opisać słowami. Skończyłem ją przytulać i zapytałem:
-I co, było aż tak źle?
-Nieeee....
-Teraz jak chcesz możesz odejść, nie przetrzymuję cię.
<Niech dokończy Aisza>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz