A- Aisza
ஓ-Sea
L- Luna
I- Ika
S- Shakira
W- Wiewiórka
J- Jasper
Po wyjściu z jaskini postanowiłam pobiec nad wodospad myśli. Po dobiegnięciu usiadłam i zaczełam płakać z bez silności i nie wiedzy... Nie wiedziałam co mam zrobić...
A- (myśli) Co mam zrobić jeśli postanowie źle moge nie tylko ja na tym ucierpieć... Co mam zrobić ?!... Może uda mi się wezwać See...
A- Sea jeśli mnie słyszysz przyjdź... potrzebuje cie....
Sea się pokazała
ஓ- Co się stało?
A- Nie... Nie wiem... Ja... Ja nie wiem...- Łkałam
ஓ- Nie martw się... Wierze, że podejmiesz słuszną decyzje...
A- Też mam nadzieje... Ale nie wiem... Ide dalej...
ஓ- Ale pamiętasz, że miałaś byś przy stadzie ?
A- Tak...Tak...Tak...
ஓ- To dokąd idziesz
A- Nad Morze Spokoju...
ஓ- No dobra, ale pamiętaj nikt nie morze się o tym miejscu dowiedzieć, i masz spędzać czas z watachą żeby się nie martwili.
A- Taaaaaaaaaaaak wiem. Do wieczora...
ஓ- Do wieczora...
Zaczełam biec w strone Morza Spokoju...
Po dobiegnięci na miejsce, zwolniłam i idąc po lini fal myślałam o decyzji jaką podejme...
Wróciłam około 8.00 gdyż wiedziałam, że wieczorem mam być tam znowu... Po powrocie okazało się, że mam zająć się tylko dwoma szczeniakami gdyż Kajtek jest u medyka z łapą. Poszłam więc po moje dwie nowe podopieczne...
L- Hej Aisza.
A- Hej. Dziewczynki już gotowe ?
L- Tak... Jednak mam małą proźbe... Nie idź z nimi za daleko i nie wródzcie po zmroku. OK?
A- Ok. Wy jesteście pewnie Ika i Shakira
I- Tak ja jestem Ika.
S- A ja Shakira.
A- Dobrze chodźcie idziemy...
L- Do zobaczenia. Bądźcie grzeczne dziewczynki
Po wyjściu z jakskini, postanowiłam że pójdziemy nad Jezioro Snów. Po dojściu na miejsce. Dziewczynki zaczeły z niepewnością wchodzić do wody.
A- Czego się boicie ?
S- Że się utopimy.
A- Nie utopicie się. Wrazie czego jestem tuż obok.
I- Na pewno ?
A- Tak.
Żeby uspokojić dziewczynki weszłam pierwsza do wody. I wtedy Ika równiesz weszła i zaczeła pływać... Natomiast Shakira nadal nie była do końca pewna...
A- Chodź, zobacz twoja siostra się świetnie bawi.
S- No... Ja... No dobrze.
Podeszłam do Shakiry, która zaczeła wchodzić powoli do wody... I tak po 10 min. dziewczynki świetnie się bawiły, przez jakieś półtorej godziny. Po wyjściu z wody poszłyśmy na piasek gdzie zobaczyłam zajączka. Pomyślałam, że dziewczynki lepiej będom wspominać ten dzień gdy pobawiom się z miłym, futerkowym zajączkiem, więc zaczarowałam go i jak kilkarazy wcześniej z Kajtkiem królik zaczął mówić naszym językiem. Dziewczynki były niezmiernie ucieszone i czar trwał również 20 min. Więc nie było nas już dobre dwie godziny i czas już wracać. Nagle zza krzaków usłyszałam jakiś szmer. Kazałam się szczeniakom schować za mnie gdyż, nie widziałam innej kryjówki.
I- Mamy się bać ???
A- Nie.
S- Na pewno jesteś opiekunką a nie wojowniczką ?
A- Tak napewno, nie macie się bać.
I-A umiesz walczyś, albo chociasz wiesz co tam jest?
A- Nie nie wiem co lub kto to jest a czy umiem walczyć zaraz się przekonamy.
Zaczełam warczeć. Nagle zza krzaków wyskoczył Jasper. Byłam taka zła, ale wiedziałam, że musze się opanoweć żeby nie wybuchnąć. Po chwili się uspokoiłam.
J- Witaj Aiszo... Co to za dwa małe wilki ?
A- To jest Ika i Shakira córki Luny i Loyal'a.- powiedziałam bardzo oficjalnie a on się na mnie bardzo dziwnie, głupio a zarazem tak śmiesznie spojrzał...
(Niech dokończy Jasper lub któraś ze szczeniąt)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz