-O nią się nie martw, jest teraz żywym pomnikiem. W każdym momencie mogę ją przywrócić do zwykłej formy, ale działa mi na nerwach- zaśmiałem się- jak chcesz możesz z nią pogadać. Jest jeden minus, nie wiem jak na to zareaguje reszta watahy... . Co powiesz na wyścig do Jaskiń?
-Dobra! Trzy, czte i ry!- Ruszyła, a ja za nią.
Biegliśmy, aż dotarliśmy do jaskiń:
-Poczekaj moment -powiedziałem
Ruszyłem pozrywać mnóstwo czerwonych róż. Ułożyłem je w bukiet i wróciłem:
-Droga Aiszo... nie chciałabyś może zostać samicą alfa?
Chyba się wahała , co mnie zasmuciło. Nagle usłyszałem chichot. Zaa krzaków wystawał Kajtek i kilka innych dzieciaków. To teraz ale będą miały przerąbane!
<Niech dokończy Aisza>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz