-Pa- odpowiedziałem Aiszy
Wędrowałem samotnie po Łące Snu Letniego rozmyślając nad swoim losem. Czemu Aisza mnie tak ignoruje? Najchętniej powiedziałbym jej prawdę, o tym jak mi się podoba, ale, ale coś mnie hamuje. Cała wataha mnie wyśmieje nadając mi miano "niespełniony zalotnik" a Aisza już nigdy się do mnie nie odezwie. Zły, że tak potoczyły się sprawy postanowiłem iść do Suchego Lasu. Ponoć jest tam straszne i wiele osób które tam wejdzie już nie wychodzi.... doprawdy kusząca oferta. Pierwszą łapę stawiłem niepewnie, a potem poszło już gładko. Wędrowałem ciężko stąpając rozglądając się po otoczeniu. Nagle usłyszałem warknięcie. Obróciłem się i zobaczyłem potężne cielsko niedźwiedzia. Wypiąłem pierś nastawiając uszu. Za niedźwiedziem stały dwa niedźwiedziątka. Musiałem uciekać, nie mam z nią szans. Zacząłem pędzić ale samica niedźwiedzia na krótkim dystansie okazała się szybsza. Dopadła mnie i chwyciła mnie za łapę. Zemdlałem. Ostatnia myśl jaka mi przyszła do głowy, to czy ktokolwiek z watahy zainteresuje się moim zniknięciem.
<Chciałabym żeby dokończyła Aisza, lub któryś z obrońców>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz