wtorek, 18 grudnia 2012

Od Maksa

Poszedłem do lasu coś upolować i… Aż mnie zatkało! Przede mną stała Rika, wilczyca z mojej byłej watahy. Ta ciekawska, namolna i urocza dla niektórych wilczyca odcięła mnie kiedyś od Sary! Robiła słodkie oczy i powiedziała:
- No hej Max. Tak myślałam że cię tu spotkam. Co, zachciało się do Saruni tak?
Piorunowałem ją wzrokiem i odpowiedziałem:
- A ty, Rikuniu – powiedziałem drwiącym głosem – Co tu robisz zupełnie sama?
- To może się na mnie rzucisz co? – zadrwiła – Ha! Dobrze wiem że byś tego nigdy nie zrobił!
- Masz rację nie zrobił bym tego… kiedyś. – zawarczałem wściekle i kłapnąłem zębami
Pomyślałem że lepiej zacząć działać niż czekać aż ta dziewucha wyprowadzi mnie z równowagi! Rzuciłem się na nią co było bardzo proste, bo nigdy nie uczestniczyła w walkach. W końcu złapałem ją za szyję na co zareagowała tak nerwowo że straciła przytomność. Ze strachu. Zaraz przy mnie zjawił się Loyan. Zaproponował że ją popilnuje kiedy ja zawiadomię alfa o wtargnięciu obcego wilka.
- Przyprowadź ją do mnie. – rozkazał Jasper
Miał w oczach złowieszcze błyski.

<Niech dokończy Jasper lub Aisza>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz