HISTORIA
Miesiąc temu żyłam w watasze Złotej Gwiazdy z mamą Camirą, tatą Yasunem i bratem Krisem. Było spokojnie i przyjemnie. Lecz wataha Czarnej Śmierci napadła na nas i wszystkie dorosłe wilki poszły walczyć. A szczeniaki uciekły. Ja jednak zostałam. Miałam całe dziewięć miesięcy i chciałam walczyć! Niestety gdy biegłam do walki z jakimś wilkiem, który był tak gruby, że wyglądał jakby leżał na jakiejś wyjątkowo grubej i dopasowującej się do jego skóry kolorem poduszce, Kris złapał mnie za kark, teleportował się na łąkę letniego snu i obiecał mi że po walce wróci i mnie zabierze. Czekałam spokojnie parę dni. Jednak rodzice i Kris nie wracali. Było jedno wytłumaczenie. Oni… nie żyją. Gdy sobie to uświadomiłam, ryknęłam płaczem i szlochałam kilka dni. Jednak po kilku dniach byłam tak przeraźliwie głodna, że upolowałam sobie jakiegoś królika. Potem znalazła mnie Hermiona. Zaprowadziła mnie do Jaspera, który pozwolił mi zostać w stadzie. I choć wiem, że rodzice i Kris nie żyją, to czasem w nocy myślę o tym i marze bym się myliła… ale może bym poszła do jakiegoś maga, co powie mi coś o mojej rodzinie? Nie wiem… no ale cóż, teraz wiem że jest szansa na ich życie… ale mam jaskinie, przyjaciółkę… może fajnie by było wrócić do Watahy Złotej Gwiazdy, ale nie chce rozstawać się z Hermioną i Sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz