D- Diana
A- Aisza
S- Seti
Are- Ares
F- Fade
De- Despair
Gdy się obudziłam byłam bardzo szczęśliwa, że zobaczyłam mamę.
D- Mamo. Mamo.- próbowałam ją obudzić.
A- Tak.- nareszcie
D- Miałyśmy iść wiesz gdzie.
A- Tak wiem. No to co... Gotowa ?
D- Tak !!
A- No to choć. Jasper przypilnuje Aro. A my idziemy.- wyszłyśmy z jaskini i poszłyśmy w stronę morza spokoju. A później w stronę klifu. Gdy prawie doszłyśmy
A- W razie gdyby coś się działo wzlatujesz w powietrze i lecisz do domu. Jasne ?
D- Dlaczego ?
A- Diana oni są na mnie wściekli. Mogą mnie za atakować. To są cztery basiory dam im rade... Ale ty nie jesteś młoda i nie pozwolę żeby coś ci się stało.
D- Rozumiem...- chyba doszłyśmy na miejsce bo mama usiadła i zawyła.
S- Proszę... proszę... kogo my tu mamy...- mama parsknęła.
Are- Oddawaj naszyjniki !!!- ten wilk zaczął warczeć. Stanęłam za mamą.
A- Proszę nie są mi już potrzebne. Sea oddaj im naszyjniki.- Pojawił się człowiek i oddał wisiorki później zniknął.
F- Hej... Co nam powiesz ?
De- Może "przepraszam" ?
A- Nie.- Reszta też zaczęła warczeć. A mama wybuchnęła śmiechem.- Nie radze.
Are- Bo co nam zrobisz ?!?!?!?
A- Ja nic... - skoczyli na mamę... Ale coś ich odbiło. walnęli o drzewa za nimi, a mama znowu zaczęła się śmiać.- Mówiłam.
S- Co TO było ?!?!?!?
Are- Pewnie czarna magia.
A- Nie pamiętasz już Seti ?
Rozegraj wszystko tak,
aby nie ponieść strat...
Jeśli się nie uda,
zapłać tym co dla ciebie...
Nie ma wartości,
Ale dla kogoś równie...
cenne jest jak świat
S- Bzdura TO i tak nie pomogło !!!
A- Tobie nie mi tak.- mama pokazała łapę nie zauważyłam wcześniej tego... To był mały znaczek Jin i Jang. A te basiory jak na zaklęcie przestali warczeć.
Are- CO ?!?!?!? To nie możliwe !!!!
A- A jednak. No to żegnam choć Diana wracamy. - zaczęłyśmy iść zastanawiałam się co to za symbol... czemu on jest taki ważny...
D- Mamo...
A- Tak...
D- Co to za symbol? Co on oznacza ? I czemu oni jak go zobaczyli-mama mi przerwała
A- Symbol Jing i Jang. Oznacza równość np. zła i dobra. Jest ważny bo...Wilk który wyrówna świat zostaje naznaczony.
D- Tym się zajmowałaś jak cię nie było...?
A- Niestety... Moja rodzina którą jesteś również ty... Ma obowiązek od stuleci dbać o równość... Niestety nie wiemy nigdy dlaczego ani jak to zrobić... Za każdym razem odbywa się to inaczej... Ale w tym samym miejscu...- Powiedziała smętnie. Ale po chwili dodała jakbyśmy nigdy nie wyszły- No wróciłyśmy.
D- Idę do Aro.
A- Dobrze ja idę do wodopoju. Pa córeczko.- I zniknęła. A ja weszłam do jaskini i wygłupiałam się z Aro. Ale nigdzie nie widziałam Taty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz