niedziela, 13 stycznia 2013

Od Angel

An- Angel
Are- Ares
S- Seti

Byłam nad Morzem Spokoju
An- (myśli)Wszystko wraca do normy... Nareszcie... Aisza i Jasper wrócili... Sprawa z naszyjnikami jest rozwiązana... Tylko co z Seti 'm... Powinnam go odwiedzić...Najwyżej zginę.-Gdy doszłam zobaczyłam Ares 'a - Gorzej nie mogłam trafić. no cóż przyszłam to może Chociebuż się czegoś dowiem.
An- Hej, Ares...
Are- Co ty tu robisz !!
An- Ja.. Ja... chciałam porozmawiać z Seti 'm
Are- To sobie go szukaj, aj na pewno ci nie pomogę.
An- Przepraszam...- powiedziałam cicho nie wiem czy usłyszał. Poszłam szukać Seti 'ego. Gdy go znalazłam leżał obok jakiejś skały, wyglądał na załamanego.
An- Hej wujku...
S- Angel ? Idź do domu.
An- Dobrze pójdę... ale chciałam cię tylko przeprosić... powinnam cię odwiedzać ze szczeniakami... Bałam się, że będziesz chciał je skrzywdzić... Bo byłeś wściekły na Aiszę... a to by sprawiło jej ból... Przepraszam i już zostawiam cię w spokoju- Odwróciłam się i zaczęłam iść.
S- Nie... To ja powinienem przeprosić- zatrzymałam się i odwróciłam- Jestem głupi... Ghost nie jest zły... Ja jestem...On musiał zwabić Aiszę.. Tak by mu kazali... A ja myślałem, że to ktoś inny... Niż przyjaciel...
An- Wujku to mnie nie usprawiedliwia, a ty nie jesteś zły- Podeszłam
S- Jestem, i usprawiedliwia cię fakt, że masz serce i bałaś się o szczeniaki. Aisza jest na pewno na mnie wściekła na mnie.
An- Wujku mama nie jest wściekła, ani zła jest smutna...
S- Dlaczego ?
An -Bo to ona poprosiła mnie po tygodniu od jej zniknięcia abym nie przyprowadzała szczeniaków... I tak bym nie przyprowadziła, ale ona tego nie wie...
S- Proszę przeproś ją ode mnie... Zna mnie... I to, że się bała było słuszne... Myślałem nawet czy by nie przyjść do waszej watahy i jej nie znaleźć...
An- Nie martw się to nie twoja wina.
S- Angel proszę zostaw mnie...
An- Dobrze... Ale mam pytanie... Trochę głupie..
S- Pytaj.
An- Nie zrobisz sobie nic?
S- Nie, nie jestem słaby a śmierć to ucieczka. Ja nie uciekam.
An- Do zobaczenia wujku- Poszłam do domu, i położyłam się bo był już wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz