Dziś musiałam odetchnąć od wilczej codzienności, więc poszłam nad Wodospad Cudów. Mijały godziny...
Gdy tak siedziałam przypomniały mi się moje narodziny. To smutna historia.
Urodziłam się w klatce. Przez rodziców byłam wychowywana 11 lat. Gdy urodził się Niko zabito mych rodziców. Wzięłam odpowiedzialność za mojego brata i razem uciekliśmy w niewoli. I tak już ponad 5 lat się nim opiekuję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz