Wstałam wcześnie rano. Son 'a już nie było. Poszłam go poszukać i wpadłam na niego w przejściu.
- Cześć ! - liznęłam go
- Witaj! Idziemy do Alfy ?
- Ale po co ?
- No powiedzieć o ślubie - Son chyba się zdziwił
- OJ !! Zapomniałam ! Ale już nie zapomnę !! Obiecuje !!
- Dobrze - uśmiechną się - Ufam Ci !!
Poszliśmy do Aiszy.
- Cześć Aisza ! - krzyknęłam
- O witajcie ! Coś się stało ?
- Noooo.
- Chcemy wziąć ślub
- To cudownie ! - wykrzyknęła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz