Rodrigo

Celestia

R-Nareszcie
RO- Taaa ty se tak przybiegnij na zawołanie
C-Oj chłopcy , chłopcy-uśmiechnęła się
R&RO-Co !?!?
C-Lepiej przejdźmy do sedna
R-Okey.
RO-Wiec o co chodzi ?
R-Na teren naszej watahy wkroczyli ludzie...
C-Nic się nie stało ??
R-Prawie Jedna wilczyca Fiore zginęła a cały las prawie spłonął...
C-Przykro mi
RO-Mi tez...i to bardzo
R-Dlatego przyszedłem prosić was o pomoc
RO-A co my możemy zrobić ?
R-Przecież jesteście władcami roślinności
C-W sumie racja
R-Moglibyście przyjść na nasz teren o północy ?
C&RO-Jasne !!
R-Dzięki .Musze już iść -nagle usłyszałem wołanie Amber
R-Musze iść
C-Ale o co chodzi ?!?!
R-Amber mnie wola -zacząłem biec
RO-Idziemy z tobą - tez zaczęli biec
C-No właśnie musimy ci pomoc bo to może coś poważnego.
R-No dobra...-nagle się zatrzymałem
R-O nie tylko nie klify-szepnąłem
C&RO-Co ?-zacząłem szybciej biec
Niech dokończy ktoś z opowiadania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz