wtorek, 29 stycznia 2013

Od Diany

D- Diana
Aq- Aquadora

Postanowiłam się przejść nie wiedziałam co ze sobą zrobić
D- (myśli) Czy ja mam wo gule jakiś cel...? Życie jest niczym bez... celu a ja go nie mam... Idiotyczne... Jestem nikim... Zapomniałam o stanowisku może to będzie mój cel tylko kim mam zostać... Opiekunka szczeniaków... Nie będę siedzieć z małymi i co znudzi mi się to... A może roślinami... Co ja wygaduje to jeszcze nudniejsze niż dzieci... Medyk?... Nie i tak nikogo nie wyleczę jak już to jeszcze pogorszę jego stan... Może pogarszanie stanu innych... Widziałam, kiedyś... Jak mama trenuje... Do czego? Nie mam zielonego pojęcia. Może do obrony szczeniaków...-zaśmiałam się- Nie wiem... Ale tak to chyba najlepszy wybór... Wojowniczka... Mama mi pomoże. Muszę ją tylko znaleźć i powiedzieć jej o tym a później poprosić o pomoc w treningu. Na pewno się zgodzi... Ale najpierw muszę sprawdzić czy mam jakiekolwiek umiejętności do tego... Hmmm... Co to ?- usłyszałam szelest. Odwróciłam się a tam stała Aquadora bogini wody.
D- A-aq...
Aq- Tak jestem Aquadora
D- Bogini wody.
Aq- Tak- zaśmiała się- Posłuchaj mam dla ciebie prezent...- założyła mi wisior na szyję- Trochę późno ale nie wiedzieliśmy co się stanie... Mama ci wszystko wyjaśni...- zniknęła... Wisior miałam nadal na szyi... To nie był sen... Musze znaleźć mamę- zaczęłam biec i szukać nie mogłam jej nigdzie znaleźć nagle zobaczyłam tatę chciał się rzucić na Romea a mama wskoczyła pomiędzy.Obok stał Trevor bóg przyrody. Tata odwrócił się i zaczął biec... Mama coś mówiła a później bóg zniknął, Romeo poszedł do konia i CZŁOWIEKA a mama pobiegła za tatą... To ja może pogadam z mamą później...
Wróciłam i położyłam się spać.

(Jasper albo Aisza dokończ)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz