A- Aisza
D- Delili
An- Angel
S- Shiru
A- A możecie mnie tam zaprowadzić?
D- Jasne !!!-Zobaczyłam Angel biegnącą w naszą stronę.
A- Hej idziesz z nami ?
An- Chętnie !!!
Gdy doszliśmy na miejsce Shiru dotknął łapą tafli wody a dokoła nich zaczęło skakać czarno- białe szczenię...
A- Mówiliście, że jak się to miejsce nazywa...?
D- Strumień Przyszłości.
S- Pokorze każdą przyszłość. Podejdź i dotknij tafli wody łapą...
A- Ja nie chcę jej znać... - spuściłam głowę... Wiedziałam, ze jet gdzieś w pobliżu i może chcieć wyskoczyć...
D- Dlaczego ?
A- Nie... Ja... Nie ważne...
D- To może dotkniesz i zamkniesz oczy ? Jestem ciekawa co by ci się ukazało.- Devil... Zabije go... Albo on mnie... Na jedno wychodzi nie chcę wiedzieć kto wygra...
A- Nie... Po prostu nie...
D- Ok... Do zobaczenia
S- Na razie- Poszli zostałam sama z Angel
An- Aisza... Co się dzieje ?
A- Nie... Nic...
An- Kłamiesz.- spojrzałam się na nią
A- Nawet jeśli to co z tego... Nigdy nie skłamała bym, jeśli nie miała bym powodu... A teraz jest bardzo ważny powód...
An- Niby jaki?
A- Śmierć... Wszyscy mogą zginąć...
An- Ale...
A- Na to nie ma, ale...
An- ZAWSZE JEST JAKIEŚ ALE !!!
A- Fakt... Jest możliwość, że okaże się, że jest dobry, ALE szczerze w to wątpię...
An- Ale...
A- Nie... Nie można powiedzieć, że jest dobry nigdy nie był...Jest późno idź położyć się spać. Ja idę się przejść...
An- Dobrze...- I co ja mam zrobić... Angel wie, że czeka niebezpieczeństwo... Nie spytam im się... Jedyne co mogę zrobić to dotknąć tafli tej wody... albo udać się do katakumb...- Postanowiłam dotknąć tafli wody... Gdy ją dotknęłam pojawił się Devil... Był cały co oznaczało, że ja pewnie zginę... Jednak po chwili pojawiła się obok wilczyca... JA ?!? Jak to... Czyli cały czas mówił prawdę...? Zaczęłam biec uciekać...Dobiegłam do watahy i położyłam się spać... Nie mogłam zasnąć... Cały czas myślałam o tym... Co tam się w tedy na prawdę stało...? W dzień kiedy zginęli moi rodzice...? Co ja mam zrobić...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz