A-Aro
J-Jasper
D- Delila
S-Syriusz
Am- Amber
D-Diana
I-Ice
R-Romeo
Ai-Aisza
Znów zszedłem na ziemię. Dlaczego nie mogę tak jak Ammenum?!? On może być na ziemi cały czas, jego energia się nie wyczerpuje. Tylko zazdrościć. Ja, by to osiągnąć, muszę poczekać kilka lat, szkoda. Wędrowałem po łące pod postacią wilka. Martwiłem się co się dzieje z Aiszą. Kolorowe perły przetrzymał mi Tagot. Aro kroczył za mną.
A-Idę do Belli.
J- Rób jak chcesz.
Odszedł. Zostałem sam przyglądając się zachodowi słońca. Obserwował mnie jakiś wilk. Wiedziałem o tym, ale nic nie zrobiłem. Zresztą co z tego jak wyda się cała prawda? Nic się nie stanie. Była to Delila. Miała na policzku łzy, przy niej stał Syriusz. Westchnąłem i się obróciłem. Chcieli uciec, jakbym był wrogiem, ale położyłem się na ziemi w geście poddania się. Zaintrygowali się i podeszli. Syriusz zawył. Obserwowali mnie. Po chwili przybiegła Amber. Reszta watahy z wyjątkiem Aiszy. Osaczyli mnie. Usiadłem. Syriusz zawarczał.
J- Cała prawda musi kiedyś wyjść na jaw...
S-Kim jesteś?!? Nie widzę cię tu po raz pierwszy, raz zaatakowałeś naszą watahę! Odejdź w pokoju, albo cię zaatakujemy!
Am- Poczekaj Syriuszu! Dowiedzmy się kto to jest. Wydaje mi się znajomy...
D- Nie warto ryzykować, przepędźmy go od razu!!! - warknęła
I- Gadaj! - rozkazała
Zaśmiałem się, gdyby wiedzieli kim jestem zwracali by się do mnie z szacunkiem.
J- Nikt nie poznaje?
D- Robisz nas w bambuko, lepiej odejdź.
S-Atakujemy?
R-Tak!
Syriusz i Romeo rzucili się na mnie. Posłałem pioruny, które uderzyły w pobliskie drzewo je waląc. Wilki się wstrzymały.
D-Poczekajmy na mamę. Jest za silny.
J-Naprawde nie poznajecie?
W tym momencie przybiegła Aisza. Podeszła do mnie i szepnęła tak, żeby nikt nie zauważył:
Ai-Co ty do jasnej cholery wyrabiasz?!?
J- Zdecydowałem się powiedzieć prawdę.
D-Dlaczego nie atakujesz?
Ai- Nie warto.
D-Co robisz?!?
J- Ukrywam prawdę.
D-Pytam Aiszę, a nie ciebie kundlu!
Ai- Wstrzymaj się Delila!
S-O co chodzi?!?
Według mego planu zza krzaków wylecieli: Gangeza, Tinwe, Aro, Ammenum pod postaciami ptaków. Zlecieli na ziemię zamieniając się w wilki.
J- Oto Gangeza, Ammenum, którego już znacie, Tinwe, Aro... wciąż z wami jesteśmy- krzywao się uśmiechnąłem
A-Gangeza?! Naprawdę? Tak tęskniłam.
D-Tata?- powiedziała niepewnie
J- Tak. Nie odchodzicie jeszcze !!! - krzyknąłem, bo wszyscy chcieli rozmawiać z Gangezą.
Zamieniłem się w człowieka. Wszystkie wilki krzyknęły.
<Niech dokończy Aisza, Amber, Bella, Syriusz, Delila, Diana>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz