Przeszłam się do Strumienia Przyszłości. Siedziałam tam długo. Z kilka
godzin? Dla mnie nie miało to znaczenia. Myślałam o Shiru. I
postanowiłam dotknąć tafli wody, zobaczyć czy coś się istotnego
zmieniło... Dotknęłam. Był czarno-biały szczeniak, owszem, ale do niego
dołączył fioletowo-złoty.
- Ciekawe...
Poszłam do jaskini. Zaczęły się mocne bóle. Zaskamlałam. Nagle bóle ustały, a obok mnie były te dwa szczeniaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz