Obudziłem się. Delili stała przy mnie z Padme.
- Dobrze się czujesz?
- Taaak.... AŁA!
- Co?
Zaskamlałem. Moja łapa piekła niemiłosiernie!
- Moja łapa... chyba jest złamana...
- Padme, możesz?
- Tutaj? Nie, ja przyjdę za kilka minut.
- O, przepraszam, zapomniałam...
- Nie ma sprawy!
Delili podeszła do mnie.
- A mocno boli?
- To piecze ale szczegół. Ten wilk był niewiarygodnie silny! Tak jak... Ammenum. Jeszcze te oczy... Nie mogę sobie przypomnieć skąd je znam. Aisza chyba coś przed nami ukrywa.
- Nie osądzaj jej o to! Nawet gdyby kłamała, miałaby powód, każdy ma!
- Wiesz jakie jest życie w niewiedzy.
Rozpłakała się. Przytuliłem ją i pocałowałem. Nie lubiłem kiedy jest smutna. Nagle do jaskini zajrzał czarny wilk, i szybko zniknął nam z oczu.
- O nie! - szepnęła Delila
- Kto to?
- Shiru to... To mój brat. To on mnie wtedy zaczarował...
- Co? Czemu nie powiedziałaś?
- Bałam się...
- Czego? Jak zareaguję?
- Nie. Jego. Ma na imię Silver.
- A co ci może zrobić? W razie najlepszym i najgorszym?
- W obu zabić. Bo była umowa ze nikomu o nim nie powiem. A on już wie że to zrobiłam...
Silver:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz