czwartek, 3 stycznia 2013

Od Arii

Jak co wieczór miałam pójść z Edenem na magiczną łąkę (potajemne miejsce)
Gdy dochodziłam zawsze już tam był, lecz tym razem nie było go.
Czekałam na niego z pół godziny lecz nie przyszedł.
W końcu poszłam na teren wachty.
A on normalnie biegał i bawił się z Sami. Gdy mnie zobaczył nie wiedział co zrobić więc schował się w trawie a sami w tym czasie poszła.
Powiedziałam do niego wyłaź!
Przecież Cię widzę!
A więc wyszedł i zamknoł oczy.
Poszedł na magicną łąkę, więc do niego pobiegłam i zapytałam się go:
- Co się stało?!
- Jesteś na mnie zła?
- Nie!
No może trochę...
- Ja nie chciałem po prostu zagadałem ją i jak ciebie zobaczyłem to sobie wszystko przypomniałem.
- Spokojnie przeprosiny przyjęte
- Dziękuję CI!!!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz