Usłyszałem wołanie, zaraz potem wraz z Tagotem zaczęliśmy biec w kierunku z którego dobiegały krzyki Aiszy. Zobaczyliśmy Seę:
-Nie wiem co jej jest... upadła i się nie odzywa
-Błaga, błagam, błagam, błagam...NIE!!! -krzyknąłe
-Uspokój się, nic tu nie zdziałasz!- powiedział do mnie Tagot-wiesz może co się stało Sea?
-Nie mam pojęcia, ale chyba musimy się spieszyć.
Zacząłem płakać. Byłem zarówno zły jak i smutny. Pioruny wyleciały z moich łap.
-Uspokój się- wrzasnęła na mnie Sea
-Ona ma rację, lepiej teraz odejdź!- powiedział mi Tagot
Powolnym krokiem zacząłem odchodzić...
<niech dokończy Aisza>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz