sobota, 9 lutego 2013

Od Padme

P - ja
S - Syriusz
A- Aisza
D – Diana
G- Gordon

Razem z Syriuszem umówiliśmy się z Aiszą i Dianą na łące snu letniego, aby porozmawiać o utracie Jaspera i Aro. Nagle pojawił się Gordon;
G – Zabiję was! Teraz już nie będzie śladu po tym obrzydliwym Jasper 'ze!
D – nie wasz się tak wyrażać o moim tacie, morderco!
G – Nauczę cię dobrych manier, szczeniaku!
A – tylko spróbuj ją dotknąć!
G – a co mi zrobisz?
S – może ona nie, ale ja na pewno tak!
P - Syriuszu! Nie!

Syriusz rzucił się na Gordona, lecz ten mocno go zranił. Jego wisior wibrował, świecił i piszczał jak oszalały. Gordon zranił Syriusza. Zranił Syriusza. On go zranił! Tak się zdenerwowałam, że cała łąka snu letniego pokryła się lodem. Moim przyjaciołom łapy przymarzły do podłoża a Gordon… Gordon cały zamarzł. Był wielkim soplem lodu. Nagle pojawili się inni bogowie, zabrali Gordona i odeszli. Ja ryczałam nad ciałem Syriusza. Jaka klęska! Chciałam z Syriuszem pocieszyć Aishę i Dianę, a wyszło na tym, że odkryłam nową moc, unicestwiłam Gordona i straciłam Syriusza. Płakałam i płakałam. Jedna łza poleciała na jego ranę.poleciała para i jego rana znikła. Jeszcze jedna łza i Syriusz wstał i mnie pocałował. Wyzdrowiał – a ja mam feniksie łzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz