G- Ghost
A- Aisza
Po rozstaniu z Jasper 'em powiedziałam wszystko Lunie i pobiegłam do Ghost 'a. Usiadłam obok niego przy źródle.
G- Co jest Maleńka ?-zapytał zmartwiony
A- Jasper... Widziałam się z nim... On odszedł ode mnie i szczeniąt...To moja wina... dobrze wiesz o tym.... I nie wmawiaj mi, że jest inaczej...
G- Aisza wiesz, że... A zresztą i tak nie będziesz mnie słuchać nigdy nie słuchałaś.
A- Słuchałam... ale zawsze wybierałam tą drugą drogę... Nie wiem dlaczego.
G- A ja tak. Zawsze nikt nie mógł tobą zawładnąć nigdy nikomu się nie podporządkowałaś. Byłaś momentami gorsza od Seti 'ego.
A- To źle...
G-Niby czemu tak myślisz ?
A- A czemu nie mam tak myśleć?
G- Lepiej powiedz co zamierzasz zrobić.
A- Wrócę zabiorę naszyjniki i wrócę tu...
G- Pomóc ci ?
A- Nie dzięki poradzę sobie.
G- Do zobaczenia.
A- Pa-odwróciłam się i Sea mnie teleportowała na łąkę gdzie o tej godzinie powinna być ćwicząca 4... 4 a nie 5 albo 6... Schowałam się za roślinami i patrzyłam jak walczą, Fade z Despair 'em oraz Seti z Ares 'em. Gdy skończyli walczyć chodziłam za nimi cały dzień. Gdy zasnęli poczekałam jeszcze godzinę i zabrałam naszyjniki... Ostrożnie, ale mają kamienny sen więc wszystko się udało. Sea teleportowała mnie do Ghost 'a.
G- Hej i jak ?
A- Mam... Zaczynamy ?
G- Nie...
A- CO ?!?!?!?
G- Musi być pełnia i gwiaździste niebo na raz. Więc możemy trochę poczekać.- Mijały kolejne dni... kolejne fazy księżyca... Z Ghost 'em nie było mi źle, ale... Cały czas martwiłam się o Jaspera... Szczeniaki... Angel...
A-(myśli) Nie ma mnie już miesiąc szczeniaki widzą mnie i są ze mną przez sen ale to nie to samo co przytulić je naprawdę... I jeszcze Jasper co ja zrobię jeśli tu przyjdzie nie mogę go zabić... Ale nie zabije też Ghost 'a. Nagle coś usłyszałam to Ghost mnie wołał... Może to rodzice...?- zaczęłam biec w stronę źródła... Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz