czwartek, 7 lutego 2013

Od Delili

Patrzyłam na niego osłupiała. Wszystko mi eksplodowało.
- Tak... Tak chcę! - wydarłam z siebie całe niepewności, całe lęki, została tylko radość - Tak, tak, tak!!!
  Zaczęliśmy się ganiać, bo wisiory się już rozłączyły. Biegaliśmy aż do utraty tchu.
- A czy nie powinienem najpierw wstąpić do watahy?
- No to idziemy do Aiszy.
- Okey, ale jedna sprawa... - liznął mnie w policzek.

Po drodze zajrzeliśmy na polanę a tam... (!) jakiś wielki wilk a obok niego ciała Jasper 'a i Aro... martwych. Przy nich była Aisza, łzy jej płynęły po policzkach, i szła powoli w stronę wilka który trzymał Dianę. Omdlewałam ze strachu... Zemdlałam...

<Niech dokończy Aisza>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz