E-Eragon
I-ja
Ścigaliśmy się z Eragonem. Byłam szybsza bo zrobiłam trąbę powietrzną
która mnie unosiła ale nic nie niszczyła. Nagle Eragon zamroził mi
wiatr. Poślizgnęłam się i spadałam... Zamknęłam oczy i poczułam coś pod
łapami. To był on. Złapał mnie. Położył na ziemi.
E-Chyba te wyścigi nie były zbyt dobrym pomysłem.
I-Tak. Już zachód słońca? Czy my jesteśmy na różowej alei zakochanych?
E-Mam nadzieję że nie.
I-Może ja...-Nagle usłyszałam głos w mojej głowie:Nie chowaj uczuć nawet przed sobą. Nie wolno Ci!
E-Coś się stało?
i-Nie ja tylko... Nieważne. Ja już pójdę.-chciałam się ruszyć ale nie mogłam.
E-wszystko okey?
Nagle moje łapy zaczęły się poruszać ale nie w tą stronę co trzeba.
Nagle zdałam sobie sprawę że ja całuję Eragona a on to odwzajemnia.
<dokończy Eragon>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz